Ten spacer to około 20 mil wycieczki pieszej nad klifami.Podzielić go można jednak na kilka mniejszych, jest idealny także dla tych, którzy preferują auto i krótsze spacerki z pięknymi widokami.
Wycieczkę zaczynamy w Seaham, gdzie wita nas rzeźba autorstwa Michaela Johnsona wzorowana na kształcie pobliskiego kościoła św Marii.
Z tablic wkomponowanych w rzeźbę dowiedzieć się możemy ciekawostek o nadmorskich plażach hrabstwa Durham, także o środowisku naturalnym i unikalnych gatunkach roślin i ptaków. Warto zejść też na plażę, gdzie znaleźć można malutkie szkiełka opłukiwane przez morze przez dziesiątki lat – tzw. seaglass. Mienią się one w różnych kolorach, a miejscowi jubilerzy używają ich do produkcji nietypowej biżuterii.
Skąd wzięły się tam szkiełka? Otóż w XIX i na początku XX wieku znajdowała się tu huta szkła. Każdego dnia resztki po produkcji wrzucane były do morza. Fabrykę ostatecznie zamknięto ok. 1950 roku.
Te małe szklane cudeńka przyciągają kolekcjonerów z całego świata. Najpiękniejsze okazy znaleźć można po sztormach.
Następnym punktem, przy którym warto się zatrzymać, to Blast Beach, pokopalniana plaża, wykorzystana w scenach filmu „Obcy 3” Davida Finchera z 1992r.
Od tego czasu, gdy kręcono na niej sceny do tego filmu, wypiękniała bardzo, gdyż objęta jest (tak jak i inne plaże hrabstwa Durham) specjalną ochroną pokopalnianych plaż. Gdy już zejdziemy na nią stromymi schodami, poczujemy się jak na innej planecie. Wszechobecne kamienie różnych wielkości, szum morza i wapniowo-magnezowy klify przyciągają tu turystów i geologów oraz studentów, dla których jest to niezastąpione miejsce zgłębiania praktycznej wiedzy. Plaża niestety nie jest dostosowana dla niepełnosprawnych zwiedzających, ale być może zmieni się to wkrótce.
Gdybyśmy zdecydowali sie na spacer klifami na następną pokopalniana plażę Easington, miniemy nietypowe wzgórze tzw Beacon Hill. Wzgórze to zostało uformowane miliony lat temu, gdy znajdowało sie tu morze tropikalne, a było pierwotnie rafą koralową.
Easington Colliery - była jedną z najmłodszych i zarazem jedną z najpóźniej zamkniętych kopalni u wybrzeży hrabstwa Durham. Górnicy schodzili ponad 5 mil w głąb morza by wydobywać „czarne złoto”. W 1951roku w wyniku eksplozji zginęło tu podczas pracy 81 osób. Także i na tę plażę można zejść bardzo stromymi schodami. Klify są tu ciut wyższe niż na Blast Beach, okoliczne ścieżki spacerowe są jednak o wiele wygodniejsze i dostępne dla osób niepełnosprawnych. Znajduje się tu także duży, bezpłatny parking.
Do wartych obejrzenia atrakcji należy bezsprzecznie Castle Dene Danemouth, naturalny rezerwat przyrody, położony przy miejscowości Peterlee. Miejsce to przez 200 lat nie było dostępne dla publicznego użytku, znajdując sie w posiadaniu rodziny Burdon. W pierwszej połowie XX wieku John Burdon udostępnił je spacerowiczom. Widoki są tu cudne, a ciekawostką jest to, iż jest to jedna z najgłębszych dolin Wielkiej Brytanii. Na terenie rezerwatu znajduje się prywatny zamek.
Gdy miniemy jeszcze kilka pokopalnianych plaż, takich jak rdzawe Horden Beach czy Blackhall i miniemy malowniczą skałę zwaną Blackhall Rocks, dotrzemy do piaszczystych plaż Crimdon, która wraz z doliną o tej samej nazwie stała się po pierwszej wojnie światowej popularnym miejscem wypoczynkowym dla górników i ich rodzin. Powstały tam w latach dwudziestych ośrodek wypoczynkowy (Crimdon Dane Caravan Park) istnieje do tej pory. Warta też jest odwiedzenia pobliska farma z małym zoo (Tweddle Children's Animal Farm).
Warto wspomnieć, iż wyżej wymienione kopalnie zamknięto pod koniec lat 80. i na poczatku 90. ubiegłego stulecia, co spowodowało ogromne bezrobocie, biedę i frustrację. Do tej pory wielu wspomina te ciężkie czasy. Dziś trzeba jednak spojrzeć na to wydarzenie z innej strony, pozytywnej, ekologicznej. Wyniszczone środowisko wybrzeża hrabstwa Durham powoli zaczyna „stawać na nogi”, a klify i plaże odzyskują naturalne piękno. Możemy więc cieszyć się naturą, niezadeptaną jeszcze przez turystów, dziką i inną...
Tekst i zdjęcia Aleksandra Wysocka, ilustracja Natalia Wysocka.
Polub North E Trips na Facebooku
