Warning: Undefined array key 1 in /customers/e/b/9/twojsukcesuk.co.uk/httpd.www/plugins/system/k2/k2.php on line 702 Przygotowania do 25. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Reszta Wielkiej Brytanii

Przygotowania do 25. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

W lutońskim sztabie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy praca wrze! Trwają przygotowania do 25. Finału. Imprezy w Luton potrwają aż trzy dni. Tak dużego polonijnego wydarzenia w Luton jeszcze nie było.

Swoją obecnością imprezę uświetnią artyści reprezentujący różne gatunki muzyczne. Przybędą do nas zarówno z okolic Luton, jak i z Polski. W piątek 13 stycznia w restauracji U Grubego posłuchać będzie można jazzu i bluesa, a restauracją The Gospoda zawojuje hip-hop. W sobotę 14 stycznia sceną w pubie George II zawładną kapele rockowe. Niedziela rozpocznie się wydarzeniem przeznaczonym dla dzieci, które odbędzie się w restauracji The Gospoda. Tam również po południu rozpocznie się Wielki Finał. Grającym zespołom towarzyszyć będą pokazy, w tym zajęcia z Zumby, oraz licytacje. Przez wszystkie dni wolontariusze będą zbierali pieniądze do specjalnie oznakowanych puszek, a każdego chętnego darczyńcę odznaczą pięknym, przyklejanym serduszkiem.   

W ubiegłym roku Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy udało się zebrać ponad 40 milionów złotych na ratowanie zdrowia i życia dzieci oraz osób starszych. Cieszymy się, że mamy w tym swój udział. Liczymy, że w tym roku uda się zdobyć jeszcze więcej! Do zobaczenia podczas 25. Finału WOŚP! Siema!

Już niebawem, 15 stycznia 2017 będziemy grali XXV finał WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY. Nie tylko Polacy w kraju będą zbierać pieniądze do puszek, organizować koncerty i aukcje, aby pomoc chorym dzieciom oraz seniorom, ale i my, polonia w UK, polonia w Luton dołączymy do Jurka Owsiaka i wszystkich wolontariuszy w Polsce. Nasz XXV finał rozpoczniemy 13 stycznia koncertem hip-hopowym, 14 stycznia zagramy rockowo, a zakończymy naszą zbiórkę na rzecz WOŚP w niedzielę 15 stycznia.

Swojskie SIE MA będzie słychać w całym Luton!

 

Wspomnienia Ali:

Moja przygoda z WOŚP zaczęła się wiele lat temu, kiedy jako nastolatka zaangażowałam się w pierwszy finał, a potem w kolejne i kolejne. Razem z przyjaciółmi czekaliśmy na ten dzień przez cały rok… ehhh, to były czasy! Wtedy nie wiedziałam jeszcze, ze za kilka lat moje  dziecko, moja ukochana córeczka Kasia będzie korzystała ze sprzętu zakupionego przez  WOŚP.

Kasia urodziła się sześć tygodni przed terminem. Była taka śliczna i taka maleńka! Trzy tygodnie spędziła w inkubatorze. Nie mogłam wziąć jej na ręce i przytulić, jak robiły to inne mamy. Kiedy przyszedł do mnie lekarz i powiedział, ze moja córka ma zwiększoną objętość płynu mózgowo-rdzeniowego w układzie komorowym mózgu i ze zostanie skierowana na dalsze badania do Instytutu Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu w Warszawie, to serce mi zamarło. Tak bardzo się bałam o życie i zdrowie mojego dziecka.

Profesorowie z tamtejszego instytutu po wykonaniu szeregu badań byli zgodni co do tego, że moja córka musi zostać poddana zabiegowi wszczepienia zastawki komorowo-otrzewnowej.

Pamiętam do dziś, jak bardzo byłam zaskoczona, kiedy będąc na oddziale neurochirurgii zobaczyłam sprzęty medyczne asygnowane malutkim serduszkiem WOŚP. To były naprawdę ledwo widoczne, wtopione w obudowę pomp, inkubatorów, łóżeczek i innych specjalistycznych urządzeń serduszka z nadzieja. Jakaż była moja radość, kiedy je zobaczyłam.

Zastanawiałam się wtedy, czy mój udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy był przypadkowy.

Może pieniądze, które wrzucali ludzie dobrej woli do mojej puszki, były częścią pieniędzy potrzebnych na zakup tych urządzeń?

Te i wiele innych pytań nurtowało mnie wtedy, ale jedno wiem nauczona doświadczeniem: że nic nie dzieje się bez przyczyny. Tak widocznie musiało być, że ja jako nastolatka zbierałam pieniądze do puszek, angażując się przez wiele lat w działalność  fundacji po to właśnie, aby moja córka i wiele innych dzieci mogły korzystać ze specjalistycznego sprzętu.

Dziś moja córka ma 14 lat i kwestujemy razem. Zbieramy pieniądze dla fundacji Jurka Owsiaka i bierzemy czynny udział w przygotowaniach do XXV finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Chciałabym zaapelować do wszystkich rodaków w UK, szczególnie do tych mieszkających w Luton: Bądźcie z nami w styczniu! Dołączcie do nas! Serdecznie zapraszamy do Polonia - Polish Community Group.

 

Wspomnienia Kuby:

Siema!

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy będzie trzecim Finałem, który będę miał okazję zobaczyć w Luton i drugim, w którego przygotowaniach będę miał przyjemność wziąć udział.

Kiedy dwa lata temu „przyszedłem na gotowe”, żeby wrzucić do WOŚP-owej puszki parę funtów i popatrzeć, jak wygląda Finał w Luton, byłem pod dużym wrażeniem. Zastałem restaurację The Gospoda wypełnioną ludźmi, pomiędzy którymi przechadzali się wolontariusze potrząsający ciężkimi od zgromadzonych w nich pieniędzy puszkami. Chętnym dzieciom oraz dorosłym przyklejali czerwone WOŚP-owe serduszka. Ktoś inny sprzedawał kawałki ufundowanego ciasta, z którego zysk trafiał również do puszki. Na scenie rozgościły się zespoły oraz muzycy, a ich występy oddzielone były pokazami sztuk walki czy licytacjami. A licytowano wszystko. Widzowie nie szczędzili gotówki, by nabyć ofiarowane przez hojnych darczyńców fanty. Kiedy te się skończyły, a kupującym zostały jeszcze pieniądze i zapał do licytowania, widzowie zaczęli przekazywać na licytację to, co akurat mieli przy sobie. W ruch poszły szaliki, wylicytowane kilka minut wcześniej fanty i oferty zmywania naczyń. Wszystkich ogarnęła gorączka licytowania. Cel zbiórki był szczytny, więc nikt nikogo nie przywoływał do porządku. W powietrzu dało się wyczuć polską solidarność w najpiękniejszym tego słowa znaczeniu.

Rok później nie przyszedłem już „na gotowe”. Miałem okazję włączyć się w przygotowania do 24. Finału i przyjrzeć się wszystkiemu „od kuchni”. Nie sądziłem, że organizacja tego wydarzenia wymaga tak długich przygotowań, ale także nie wiedziałem, że w Luton można spotkać tak wielu wolontariuszy, którzy nie szczędząc swojego czasu ani rąk do pracy, spotykali się co kilka tygodni i robili wszystko, by 24. Finał był dopięty na ostatni guzik. Ale z Wielką Orkiestrą jest tak, że im więcej radości i serca się w nią wkłada, tym więcej radości i serca się z niej wyjmuje. Tak wiele osób, które nie mają na co dzień czasu na cokolwiek, dla chorych dzieci znalazły go niesamowicie dużo. Polskie sklepy przekazały słodycze, udostępniły puszki przy kasach oraz zgodziły się na powieszenie WOŚP-owych plakatów. Ludzie stali się dla siebie milsi i bardziej serdeczni. Oprócz Polaków, do akcji przyłączyli się Brytyjczycy oraz inni mieszkańcy Luton. Wrzucali pieniądze, wypytywali wolontariuszy o szczegóły, oferowali pomoc. Finał się udał. Zebrane datki zostały przekazane do Londynu, skąd trafiły na konto Wielkiej Orkiestry. Jednak zgrana ekipa wolontariuszy i koordynatorów nie spoczęła na laurach. Odpoczęła nieco, nabrała sił i rozpoczęła przygotowania do zorganizowania kolejnego, już 25. Finału. Prace już ruszyły. I tak już chyba będzie zawsze. Przecież Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy ma grać do końca świata i jeden dzień dłużej.