Warning: Undefined array key 1 in /customers/e/b/9/twojsukcesuk.co.uk/httpd.www/plugins/system/k2/k2.php on line 702 Odchudzanie na ekranie

TV

Odchudzanie na ekranie

Jak zapewne każda przeciętna nastolatka, mam lekką obsesję na punkcie diet, jedzienia oraz wszystkiego, co sprawi, iż mogę wyglądać lepiej. (Może wydać się to dość próżne, lecz niestety, WSZYSTKIE dziewczyny, nie ważne w jakim wieku, są w jakimś stopniu próżne. Obawiam się, iż taka nasza natura). Dlatego też, uwielbiam wszelkie programy telewizyjne, związane z tym tematem.

W jednym z moich wcześniejszych artykułów opisywałam złe nawyki żywieniowe Anglików (czytaj: Dieta z Anglii rodem). Okazuje się, że nie jestem jedyną osobą, która zauważyła ten wciąż szerzący się problem. W telewizji brytyjskiej pełno jest programów, których główny temat to jedzenie, diety czy też rosnąca otyłość Brytyjczyków.

Jeden z moich ulubionych programów to „Supersize vs. Superskinny”. W każdym odcinku doktor Christian zaprasza do swojej kliniki żywienia dwójkę uczestników.  Obie te osoby cierpią na jakiś rodzaj zaburzenia łaknienia. Jedna z nich zazwyczaj je za całą rodzinę (a co za sobą pociąga, w swoich spodniach mógłby zmieścić całą rodzinę), a druga najczęściej żyje jedynie wodą i sałatą. Na początku eksperymentu oboje są ważeni, a jedzenie, które normalnie spożyliby w ciągu tygodnia, obrazowo wypełnia dwie przeźroczyste tuby. Pozwala to porównać diety obu uczestników oraz uświadomić im, jakie błędy żywieniowe popełniają oraz jaki ma to skutek na ich organizmy. Po tym przedstawieniu problemu naszych uczestników, wprowadzają się oni do kliniki na parę dni, a ich diety zostają zamienione. To, co normalnie jadł uczestnik otyły, ląduje na talerzu tego z niedowagą, a w zamian potężniejszy uczestnik przechodzi na dietę naszego chuderlaka. Pod koniec eksperymentu uczestnicy odsyłani są do domu ze specjalnie dla nich ułożonym planem zdrowego żywienia, a po kilku miesiącach mamy okazję zobaczyć, jakie zrobili postępy.

„The Biggest Loser” to następny program, na który można natknąć się w brytyjskiej telewizji. Różni się on jednak nieco od tradycyjnych programów poświęconych odchudzaniu. Tutaj otyli uczestnicy zgłaszają się do programu w dwuosobowych zespołach. Naczęściej jest to mąż z żoną, matka z córką czy też dwóch przyjaciół wspólnie zmagających się z otyłością. Wszyscy oni stają do walki o tytuł „The Biggest Loser” oraz wysoką nagrodę pieniężną. Drużyny dostają osobistych trenerów oraz plan żywieniowy, który ma im pomóc w pozbyciu się zbędnych kilogramów. Co tydzień odbywa się ważenie wszystkich uczestników, a ci, którym nie udało się zrzucić wystarczającej liczby kilogramów, stają do eliminacji.

W zeszły wtorek, gdy po ciężkim dniu pracy relaksowałam się przed telewizorem (oczywiście z tabliczką mojej ulubionej czekolady), natknęłam się na program zatytułowany „Secret Eaters”. Zgłaszają się do niego ludzie, którzy są pewni, iż ich diety nie są powodem ich problemów z otyłością. W odcinku, który oglądałam, brat z siostrą, obydwoje z dość dużą nadwagą, zarzekali się, że jedzą tyle co nic, a powód ich niezdrowej wagi jest nieznany. Aby sprawdzić, ile kalorii naprawdę spożywają w ciągu przeciętnego tygodnia, w ich mieszkaniu zainstalowano kamery oraz wynajęto prywatnych detektywów, aby śledzili uczestników poza domem oraz rejestrowali każdy spożyty przez nich kęs. Pod koniec tygodnia zaproszono parę do studia na konfrontację. Okazało się bowiem, iż sami nie zdawali sobie sprawy z ogromnych ilości jedzenia, jakie pochłaniają. Większość spożywanych przez nich kalorii pochodziła z olbrzymich ilości majonezu, masła, alkoholu. Duża ilość posiłków smażona była na głębokim tłuszczu, a przekąski zajadane przed telewizorem znikały w oka mgnieniu. Uczestnicy nieświadomie spożywali ogromne ilości kalorii, co powodowało u nich znaczny przyrost masy ciała.

Oglądając program uświadomiłam sobie, jak niebezpieczne jest podjadanie podczas oglądania telewizji i spojrzałam na leżący obok papierek po czekoladzie. Nawet nie zauważyłam, kiedy wchłonęłam całą jego zawartość.

Ola