Nie będziemy mówić o tzw. najstarszym zawodzie świata, ale na poważnie, o brytyjskich profesjach wymienionych w słynnej Domesday Book – będącej rodzajem spisu powszechnego, a sporządzonej w latach 1085-1086 po podboju Anglii przez Wilhelma Zdobywcę. Przedstawiamy pięć zawodów, wymienianych właśnie w tym spisie, na które wciąż jest zapotrzebowanie w nowoczesnej Anglii.
W Domesday Book wymienionych jest wiele tradycyjnych profesji, takich jak piekarze, cieśle, handlarze, rolnicy i żołnierze, ale przedstawiamy pięć bardziej niezwykłych i ciekawych, informując przy okazji o wakatach dostępnych teraz, pod koniec 2013 r.
1. Pszczelarz – beekeeper
Wtedy: W Domesday Book wymienionych jest 16 pszczelarzy, przy czym historia pszczelarstwa w Anglii sięga czasów przedrzymskich. Miód stosowano do słodzenia potraw i produkcji miodu pitnego, zaś wosk – do wyrobu świec, uszczelnień czy woskowania tkanin, używanych w ceremoniach grzebalnych.
Teraz: Wielka Brytania cierpi na brak wykwalifikowanych pszczelarzy, zwłaszcza dlatego, że wielu z pracujących pszczelarzy zbliża się do wieku emerytalnego. Aby zachęcić nowe osoby do wchodzenia do zawodu, stowarzyszenie Bee Farmers Association opracowało własny program praktyk, aby przeszkolić 30 osób. Przedstawiciel organizacji przyznaje jednak, że tak naprawdę potrzebnych jest około 300 nowych, wykwalifikowanych pszczelarzy.
2. Tłumacz ustny – interpreter
Wtedy: W XI wieku na terenie Angliigłównym językiem urzędowym był oczywiście angielski, ale po podboju 1066 do użytku weszły też: francuski i łacina, co oznaczało zapotrzebowanie na tłumaczy. Domesday Book wymienia tłumaczy zarówno narodowości angielskiej, jak i francuskiej, ale – co ciekawe – Francuzi uchodzili za lepszych specjalistów, przez co otrzymywali lepsze wynagrodzenie.
Teraz: Zapotrzebowanie na tłumaczy nie maleje, wręcz przeciwnie, przy czym teraz języków jest już dużo więcej. Przykładowo NHS zleca tłumaczenia na 125 języków. Polscy tłumacze są szczególnie popularni ze względu na rozmiar polskiej emigracji w UK. Oficjalnie mówi się, że polski jest trzecim najpopularniejszym językiem w UK (po angielskim i walijskim) i ciągle jeszcze wielu Polaków w UK potrzebuje pomocy tłumacza w kontaktach z urzędnikami, lekarzami itp. Wymagania wobec kandydatów do pracy w charakterze tłumacza są zróżnicowane. Jeśli chcesz pracować jako tłumacz konferencyjny, będziesz musiał się legitymować dyplomem ukończenia studiów językowych lub specjalistycznych tłumaczeniowych. W przypadku pracy w obrębie społeczności lokalnej wymagania mogą być niższe, ale formalne kwalifikacje zawsze się przydają.
3. Komik, dawniej: błazen - jester
Wtedy: W Domesday Book jest odnotowanych dwóch błaznów, przy czym jeden z nich był Walijczykiem, a drugi – kobietą. Tak, zawód ten był jednym z nielicznych w tamtych czasach, do którego dopuszczano kobiety). Zadaniem błaznów było zabawianie dworu królewskiego w różny sposób.
Teraz: Jak w całej branży rozrywkowej, w zawodzie tym tylko najlepsi mogą liczyć na oszałamiające zarobki. Początkowi komicy-satyrycy często występują nawet za darmo, żeby się pokazać i dać poznać. Później stopniowo zaczynają zarabiać od 50 do 200 funtów za występ, w zależności od wielkości lokalu. Ankieta przeprowadzona wśród przedstawicieli taego zawodu pokazała, że w zeszłym roku połowa z nich zarobiła mniej niż 6 tysięcy funtów, a tylko 6% zarobiło na swoich występach 30 tysięcy funtów w ciągu roku. Mimo to chętnych nie brakuje.
4. Kamerdyner - butler
Wtedy: W XI wieku służący usługujący na dworze królewskim był postrzegany jako zaszczytny zawód i stanowisko, pełnione często przez wysokiej rangi szlachtę. W Domesday Book odnotowanych jest kilknastu bogatych kamerdynerów.
Teraz: Może to być zaskoczeniem, ale nadal jest zapotrzebowanie na profesjonalnych kamerdynerów. Oferowane są nawet specjalistyczne kursy i wakaty na całym świecie. Pięciodniowy kurs prowadzony przez British Butler Institute kosztuje aż 1350 funtów, a czterotygodniowy – 4890 funtów. Ceny tych kursów zdają się być uzasadnione, jeśli weźmie się pod uwagę, że zarobki kamerdynera w Londynie sięgają nawet 48 tys. funtów.
5. Sokolnik - hawker
Wtedy: Ulubioną rozrywką królów i szlachty były polowania, również z łowy z sokołem. W Domesday Book wymienionych jest kilkudziesięciu przedstawicieli tego zawodu.
Teraz: Zapotrzebowanie na sokolników, którzy trenują i puszczają sokoły do lotu, nie maleje. Ich praca związana jest nie tylko z rozrywką i sportem, ale także z tępieniem szkodników, a także z płoszeniem ptaków w okolicach lotnisk. Sokolnik pracujący w rezerwatach ptaków może zarobić około 10 funtów na godzinę. Sokolnicy wynajmowani na duże pokazy zarabiają od 50 do 100 funtów za taką imprezę, która niestety zwykle ma charakter sezonowy i odbywa się na zewnątrz. Sokolnicy pracujący przy tępieniu szkoodników zarabiają zaś od 20 do 25 tysięcy, w zależności od doświadczenia.*
emka
*Stawki wynagrodzenia na podstawie portalu MyJobSearch.com