Kilka razy w tygodniu otrzymujemy zapytania o bezzwrotne granty. Przedsiębiorcy, którzy słyszeli o grantach unijnych w Polsce o wartości 10 tysięcy euro, spodziewają się, że w UK bez problemu otrzymają grant na 10 tysięcy funtów. A tak nie jest. Dlaczego?
Przede wszystkim dlatego, że Wielka Brytania opuszcza Unię Europejską – jesteśmy w procesie Brexitu. Czyli podobnie jak nikt nie reperuje samochodu, który przeznacza na złom, ani nie maluje, nie kafelkuje domu, który idzie do wyburzenia, tak samo Unia Europejska nie wyrzuca pieniędzy na wsparcie biznesu w kraju, który za chwilę do Unii nie będzie należał.
Widać to nie tylko zresztą w grantach na założenie i rozwój biznesu, ale także w inwestycjach publicznych, np. w drogi i inną infrastrukturę.
Druga sprawa, że wsparcie unijne zawsze jest kierowane do tych słabszych, mniej rozwiniętych krajów Unii. Przed 2004 unijne pieniądze były pompowane w Hiszpanię, Portugalię czy Grecję. Od 2004 najwięcej korzysta na dofinansowaniach unijnych Polska, Czechy, Litwa, Łotwa, Słowacja czy Węgry, a ostatnio Unia pomaga najbardziej Rumunii i Bułgarii, żeby wyrównać różnice między krajami członkowskimi. Stąd też nawet 10 czy 12 lat temu nie było w UK tak znacznych grantów unijnych, jak te na 10 tysięcy euro w Polsce.
Warto też wiedzieć, że przyznawanie grantów zależało i zależy w UK od lokalizacji biznesu – w Londynie już dawno nikt nie słyszał nawet o grantach nawet na 1 tysiąc funtów. Im dalej na północ – tym łatwiej, ale nawet tu zdarzają się sytuacje, że osoba planująca założenie biznesu na jednej ulicy miasta Newcastle grant dostanie, a osoba zakładająca biznes na innej ulicy – nie i tylko z powodu lokalizacji. Tam, gdzie biznes się dobrze miewa, nie ma potrzeby wspierania. Zdarzają się granty, administrowane przez różne organizacje, na biznesy zakładane w regionach wiejskich, na biznesy zakładane przez kobiety czy osoby niepełnosprawne, ale tak naprawdę oferowane wsparcie finansowe to kropla w morzu potrzeb. Bo co można zawalczyć w biznesie z 500 funtami na start?
Należy pamiętać, że granty wymagają udowodnienia, że biznesmen również inwestuje swoje własne pieniądze lub majątek, bo tylko wtedy będzie mu zależało na sukcesie. Zwykle oznacza to, że jeśli grantodawca chce uzyskać 500 funtów grantu, to musi wykazać, że drugie 500 funtów wprowadza do firmy w postaci gotówki lub maszyn czy sprzętu.
Wnioski grantowe wymagają szczegółowego zestawienia, na co pieniądze pójdą. Często trzeba załączyć wyceny lub cenniki. I na dodatek zawsze trzeba wydać te pieniądze zgodnie z zapisami we wniosku. Grantodawca ma prawo sprawdzić, czy tak się stało, a nawet zmusić grantobiorcę do oddania pieniędzy z grantu, jeśli pieniądze zostały wydane na coś innego.
Istnieją wreszcie granty, które mają konkretne przeznaczenie, jak np. na superszybki internet, grant do 2 tysięcy funtów. Niektórzy myślą, że dostaną grant i ponieważ już mają jakiś internet, po prostu wydadzą te 2 tysiące na inne potrzeby biznesowe. Tak nie jest. W tym, bardzo popularnym grancie, należy bowiem najpierw wydać własne pieniądze właśnie na instalację superszybkiego internetu i na pierwsze rachunki, a następnie przedstawić te rachunki. Grantodawca odda przedsiębiorcy tylko tyle, ile ten wydał na swój nowy superszybki internet, ale nie więcej niż 2 tysiące funtów i tylko na podstawie rachunków od dostawcy internetu.
Opracowanie:
Polish Matters Consulting Limited
doradcy biznesowi i licencjonowani księgowi
This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.
tel. 01670 33 65 44