Technika samochodowa idzie tak naprzód, że coraz mniej Brytyjczyków jest w stanie wykonać drobne naprawy samemu, zlecając je specjalistom.
Kierowcy brytyjscy, według najnowszych badań*, rzadko kiedy zaglądają pod maskę swojego samochodu – 10% nie wie nawet, jak ją otworzyć, a 70% - nie ma pojęcia, jak sprawdzić poziom oleju w silniku.
Pomoc drogowa jest często wzywana do błahych usterek takich jak wymiana koła, przepalonej żarówki czy startych wycieraczek.
25% brytyjskich kierowców przyznaje się, że nie sprawdza tak podstawowych kwestii, jak olej, płyn chłodzący czy opony.
Coraz mniej właścicieli samochodów „bawi się” w wymianę oleju, filtrów czy nawet wymianę żarówek, co przynosi warsztatom na terenie UK milionowe dochody.
Przepalona żarówka to spory wydatek
Najwięcej zmian odczuwają kierowcy w zakresie cen za wymianę żarówki. I nie jest to tylko skutek chciwości mechaników, ale znaczna różnica w czasie potrzebnym do przeprowadzenia tej prostej – wydawało by się – operacji. Wystarczy porównać, że w 1994 roku wymiana żarówki w reflektorze Audi A4 kosztowała 6,12 funta i zajmowała mechanikowi 10 minu. Teraz w podobnym modelu nie można już wymienić samej żarówki, ale cały element, co kosztuje ponad trzy razy więcej i wymaga minimum 45 minut pracy mechanika.
A oto inne przykłady - wymiana reflektora w nowym Renault Clio zajmuje teraz około 96 minut, a w Fordzie Fieście – tylko pół godziny.
Mechanicy zacierają ręce
Coraz słabsza znajomość budowy samochodów, lenistwo i beztroska kierowców mogą cieszyć mechaników samochodów, którzy dzięki temu mają ręce pełne roboty, a na dodatek mogą dyktować ceny, które przyprawiają o zawrót głowy. Według najnowszych danych przeciętnie godzina pracy mechanika samochodowego kosztuje aż 96 funtów na godzinę, a są i tacy, którzy „kasują” klientów nawet 200 funtów za godzinną pracę.
torque
*Badania przeprowadzone przez firmę Warranty Direct