Święto Zakochanych to kolejna okazja, aby pokazać sobie nawzajem i całemu światu, że miłość istnieje i ma się dobrze. Czerwone serduszka, anonimowe kartki, drobne upominki i romantyczne wieczory tylko we dwoje – tak większość zakochanych celebruje ten wyjątkowy dzień.
Powszechnie uważa się, że Walentynki to kolejny przejaw amerykanizacji i komercjalizacji napływającej do naszego kraju zza oceanu. Nie do końca jest to prawdą, gdyż początków Walentynek (tak jak i początków wielu innych symboli USA, jak chociażby Halloween, hamburgery czy pizza) należy szukać w Europie.
Pierwowzorem Święta Zakochanych była wigilia Luperkaliów, czyli świąt ku czci Fauna, bożka płodności, obchodzonych w starożytnym Rzymie 15 lutego. W czasie uroczystości, na skrawkach papieru zapisywano imiona wszystkich rzymskich dziewcząt i wrzucano je do specjalnej urny wraz z krótkimi wiadomościami miłosnymi. Następnie karteczki losowano wśród młodych mężczyzn i od tej chwili, połączona w taki sposób para, musiała ze sobą przebywać przez cały czas trwania święta. Po upadku Rzymu tradycja ta stopniowo odchodziła w zapomnienie, w V wieku papież Gelazjusz wydał nawet zakaz świętowania Luperkaliów. Aby wykorzenić stare, pogańskie zwyczaje wśród wiernych, Kościół postanowił nadać świętu nowy, chrześcijański sens – i wtedy z pomocą przybyła postać św. Walentego. Był on rzymskim biskupem żyjącym w II wieku naszej ery, symbolem miłości ekumenicznej i międzywyznaniowej. Wbrew woli cesarza duchowny potajemnie udzielał ślubów wojownikom i ich wybrankom, jako pierwszy pobłogosławił on także związek pogańskiego legionisty i młodej chrześcijanki. Według legendy, błogosławieństwo przyjęte z jego rąk gwarantowało długie i szczęśliwe życie małżeńskie, pełne wzajemnej miłości i wierności. Święty Walenty zginął śmiercią męczeńską w czasie prześladowań religijnych, a według podań stało się to właśnie 14 lutego. Od ok. 900 roku stare pogańskie święto zmieniono, więc na święto obietnic miłości, któremu patronuje chrześcijański duchowny.
Inaczej uważają Brytyjczycy, dla których to Anglia, a nie Włochy, jest ojczyzną Święta Zakochanych, ponieważ na cały świat rozsławił je ich rodak, Walter Scott. Powieściopisarz kojarzony jest ze stwierdzeniem, że 14 lutego to dzień, kiedy na Wyspach Brytyjskich ptaki zaczynają łączyć się w pary, a ludzie po prostu idą za ich przykładem – stąd Święto Zakochanych przypada właśnie tego dnia.
Chociaż w Polsce Walentynki obchodzi się właściwie od lat 90. ubiegłego wieku, a więc stosunkowo krótko, to Polacy w całości przejęli niezwykłą atmosferę tego dnia, zwłaszcza ci, którzy już żyją między Brytyjczykami.
Święto Zakochanych to kolejna okazja, aby pokazać sobie nawzajem i całemu światu, że miłość istnieje i ma się dobrze. Czerwone serduszka, anonimowe kartki, drobne upominki i romantyczne wieczory tylko we dwoje – tak większość zakochanych celebruje ten wyjątkowy dzień.