Jeśli partia pracy zwycięży w najbliższych wyborach, miliony pracowników mają zarabiać o 1,26 funta na godzinę więcej niż dotychczas. Zamiast National Minimum Wage pracodawcy będą płacić „Living Wage”, zapewniające pracownikowi godne życie.
„Living Wage” to stawka wynagrodzenia, obliczana co roku na podstawie podstawowych kosztów utrzymania. Stawka dla Londynu wzrosła obecnie z 8,30 funta do 8,55 funta na godzinę a dla reszty Wielkiej Brytanii – z 7,20 funta na 7,45 funta na godzinę.
W przeciwieństwie do National Minimum Wage pracodawca nie ma obowiązku opłacania pracownika według tej stawki. Jest to stawka dobrowolna, którą obecnie stosują niektóre firmy prywatne, między innymi bank Barclays i część firm sektora publicznego, w tym 19 urzędów administracji publicznej, na przykłada Newcastle City Council.
Przywódca brytyjskiej partii pracy Ed Miliband zapowiedział, że jeśli jego partia wygra najbliższe wybory, to miliony pracowników będą zarabiać przynajmniej 7,45 funta za godzinę zamiast dotychczasowych 6,19 funtów na godzinę, czyli około 50 funtów tygodniowo więcej, a rocznie aż 2500 funtów więcej.
Lejburzyści zamierzają to osiągnąć przez przyznawanie kontraktów rządowych tylko tym firmom, które opłacają swoich pracowników według stawek „Living Wage” oraz przez podawanie do publicznej wiadomości i napiętnowanie firm, które pozostaną przy National Minimum Wage.
Chociaż obecny rząd popiera ideę „Living Wage”, to jednak zauważa, że restrykcje wobec pracodawców niepłacących tej stawki, byłyby niezgodne z prawem.
emka