Mam na imię Ola i pewnie większość z Was kojarzy mnie ze Strefy M, gdzie dzieliłam się z Wami moimi przemyśleniami, zabawnymi historiami szkolnymi, a nawet sercowymi rozterkami. Tym razem proszę Was o wsparcie mnie w słynnym biegu Great North Run w Newcastle.
Great North Run to półmaraton, rozgrywany na dystansie 13,1 mili między Newcastle a położonym po drugiej stronie rzeki Tyne – South Shields. Organizowany jest co roku, we wrześniu, już od ponad 30 lat. W tym roku pobiegnie w nim około 55 tysięcy ludzi, a wśród nich ja.
Oczywiście część uczestników biegu to sportowcy, którzy walczą o najlepsze czasy w kategorii mężczyzn, kobiet i osób na wózkach. Ale co roku w Great North Run biegnie również wielu amatorów, którzy uczesniczą w biegu, aby zebrać fundusze na jakiś cel charytatywny, aby wesprzeć jakąś organizację.
Sama jestem wolontariuszką – ratownikiem przedmedycznym, działającym w St. John Ambulance. Regularnie uczestniczymy w różnych imprezach masowych zapewniając pierwszą pomoc wszystkim potrzebującym, nigdy nie otrzymując żadnego wynagrodzenia za dyżury. W zeszłym roku byłam na Great North Run w charakterze ratownika i zdecydowałam, że w 2012 roku wezmę udział w biegu, aby móc wesprzeć tak bliską mi organizację jak St. John Ambulance.
Każdego roku tysiące ludzi umiera ponieważ nie udzielono im na czas pierwszej pomocy. W niektórych sytuacjach zaledwie kilka prostych kroków może pomóc uratować ludzkie życie. St. John Ambulance jest organizacją charytatywną, uczącą społeczeństwo pierwszej pomocy, wysyłającą swoich wyszkolonych ratowników przedmedycznych oraz zapewniającą punkty pierwszej pomocy na wszelkiego rodzaju większych zgromadzeniach. Wszyscy ratownicy to wolontariusze, którzy poświęcają swoj wolny czas, aby zadbać o bezpieczeństwo innych. Sama aktywnie działając w SJA widzę jednak, iż dobre chęci oraz ciężka praca naszych wolontariuszy nie wystarczy. Jak każda organizacja St. John Ambulance potrzebuje funduszy, aby móc się rozwijać i dotrzeć do większej liczby ludzi. Datki potrzebne są na szkolenia nowych członków, zakup niezbędnego sprzętu medycznego oraz kampanie uświadamiające społeczeństwu, jak ważna jest chociażby umiejętność prawidłowego przeprowadzenia masażu serca i sztucznego oddychania. Zaledwie £2 może zapewnić jednemu z naszych ratowników maseczkę ochronną do sztucznego oddychania. Koszt wyszkolenia jednego z naszych wolontariuszy to £150. Tak więc każdy funt może zaważyć pomiędzy życiem a śmiercią.
Właśnie dlatego proszę Was dzisiaj o sponsorowanie mojego biegu. Pomóc można wchodząc na stronę JUST GIVING >> i klikając na zielony przycisk z napisem „Donate”. Strona Just Giving jest w 100% bezpieczna, a przelane pieniądze od razu trafiają na konto organizacji. Za każde wsparcie z góry dziękuję.
Ola
