Młoda Amerykanka – Noa Mintz trzy lata temu założyła agencję opiekunek dla dzieci. Teraz ma 15 lat, 190 klientów i firmę wartą 375 tysięcy dolarów (243 tys. funtów).
Pomysł na biznes wynikał z własnego doświadczenia dwunastoletniej wówczas Noi. Sama często po szkole opiekowała się młodszymi dziećmi – własnym rodzeństwem, ale też dziećmi znajomych rodziców. Widziała, ile kłopotu mają rodziny ze znalezieniem odpowiedniej opiekunki.
Zaczęła więc szukać odpowiednich kandydatek wśród własnych koleżanek i znajomych, a jej sieć kontaktów stopniowo poszerzała się na uczennice lokalnych gimnazjów i liceów.
Za skojarzenie opiekunki z rodziną pobiera opłatę od 50 do 100 dolarów. Ponadto pobiera prowizję na poziomie 15 procent od rocznego wynagrodzenia opiekunki pracującej na całym etacie. Biorąc pod uwagę, że takie osoby zarabiają u niej między 50 a 80 tysięcy dolarów rocznie, łatwo wyliczyć, że rocznie na każdej pełnoetatowej opiekunce zarabia między 7,5 tys. a 12 tysięcy dolarów.
Obecnie pracuje u niej 25 niań pełnoetatowych i 50 opiekunek typu babysitter. Jej agencja ma teraz 190 klientów i stale się powiększa. Noa zatrudniła nawet dyrektora, który prowadzi firmę, aby właścicielka miała czas na naukę w college’u, ma w końcu dopiero 15 lat.
Kluczem do sukcesu agencji było wypatrzenie takich kandydatek do pracy, które czasu na placu zabaw z dzieckiem nie spędzają na gapieniu się w swoją komórkę, ale na autentycznej zabawie z maluchem. Sprawdzenie kandydatki do pracy polega także na interview, w trakcie którego padają podchwytliwe pytania, a także na bardzo skrupulatnym sprawdzeniu referencji potencjalnej pracownicy, informacji o niej, a także aktywności w mediach społecznościowych.
es