W imię właściwie pojętego patriotyzmu, mającego na względzie wzmacnianie siły gospodarki narodowej, Business Centre Club zwraca rządowi uwagę, że plany radykalnego podwyższenia stawek podatku i składek ZUS skończą się ograniczeniem przedsiębiorczości, ucieczką za granicę najbardziej aktywnych biznesmenów i w konsekwencji zahamowaniem wzrostu gospodarczego.
Nie są jeszcze znane w formie projektu szczegółowe założenia koncepcji jednolitego podatku dla osób fizycznych, łączącej PIT składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe oraz na ubezpieczenie zdrowotne. Jednak z wypowiedzi członków rządu wynika, że za zmniejszenie obciążeń podatkowych dla najuboższych mają zapłacić przede wszystkim przedsiębiorcy.
Obecnie przedsiębiorcy płacący podatek dochodowy od osób fizycznych mają do wyboru stawkę liniową 19% lub progresywną (18% i 32% jeśli ich dochody przekraczają aktualny pierwszy próg skali podatkowej, tj. ponad 85 tysięcy rocznie (około 250 tys. podatników).
Płacą również składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne w formie ryczałtu:
Ø na ubezpieczenia emerytalne i rentowe od podstawy stanowiącej 60% prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce,
Ø na ubezpieczenie zdrowotne – 75% przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.
Jedynym, mocnym plusem omawianej propozycji jest więc integracja kilku składek w jedną i ujednolicenie podstawy obliczenia jednolitej daniny na ZUS i PIT, co powinno ułatwić działalność gospodarczą, ponieważ obecnie podstawy obliczenia składek na ubezpieczenia społeczne i na podatek PIT różnią się znacznie.
Jeśli jednak – jak się mówi – skala podatkowa miałaby mieć od 5 do 7 progów (od 19,52% do 40%), sprawą oczywistą jest, że wszystkie grupy zawodowe, które osiągają dochody powyżej średniej krajowej, będą musiały zapłacić wyższy podatek.
Jednolita danina i likwidacja liniowego PIT dla przedsiębiorców bez wątpienia podwyższy obciążenia przedsiębiorców w dwóch obszarach. Po pierwsze, bez podwyższenia podstawy wymiaru emerytury – podatkiem dochodowym u przedsiębiorców zostanie objęta cała nadwyżka dochodu ponad dzisiejszą sumę składek na ubezpieczenia społeczne (niezależnie od dzisiejszej formy opodatkowania – skali podatkowej lub 19% podatku). Po drugie, progresja spowoduje wzrost obciążenia dochodu także w zakresie, który aktualnie jest opodatkowany liniowo. Summa summarum – jednolita danina zwiększy obciążenie przedsiębiorców tym znaczniej, im wyższe będą dochody przedsiębiorców ponad sumę dzisiejszych obciążeń na ZUS i PIT.
Z informacji rządowych wynika, że jednym z elementów tej koncepcji będzie likwidacja liniowego podatku ze stawką PIT 19%. Przedsiębiorcy aktualnie płacący PIT wg liniowej 19% stawki podatku w głównej mierze poniosą ciężar tej zmiany. W 2014 r. wpłacili oni do budżetu 16,6 mld zł. Jeśli stawka wzrosłaby do 40%, szacuje się, że przedsiębiorcy ci zapłacą 17-18 mld zł więcej niż obecnie! Dla podatników prowadzących działalność gospodarczą suma obciążeń podwoi się już od rocznego dochodu ok. 250 tysięcy złotych.
Takie zapowiedzi ze strony przedstawicieli rządu budzą wśród przedsiębiorców poważne zaniepokojenie. A mówimy o grupie ludzi, którzy wypracowują ponad 50% PKB i zatrudniają ponad 60% z puli zatrudnionych. Z makroekonomicznego punktu widzenia pomysły zwiększenia obciążeń podatkowych dla przedsiębiorców będą miały negatywne skutki dla całej gospodarki: firmy będą wstrzymywać inwestycje, w szczególności te innowacyjne. W konsekwencji będzie powstawało mniej miejsc pracy, zmniejszą się oszczędności Polaków, tak istotne dla realizacji Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.
Nie można oprzeć się wrażeniu, iż cel regulacji jest fiskalny, a pozyskane w ten sposób pieniądze mają zrekompensować niższe podatki dla mniej zarabiających, wyższą kwotę wolną od podatku oraz programy socjalne rządu.
Zamiast zwiększać obciążenia podatkowe, rząd powinien starać się premiować przedsiębiorców szczególnie tych, którzy inwestują.
BCC