W niedzielę 16 września 56 tysięcy osób wzięło udział w corocznym, rozgrywanym na trasie Newcastle-South Shields biegu Great North Run. Jednym z nich byłam ja. Dziś chcę się podzielić swoimi wspomnieniami i wrażeniami z półmaratonu.
Warning: Undefined array key 1 in /customers/e/b/9/twojsukcesuk.co.uk/httpd.www/plugins/system/k2/k2.php on line 702
W niedzielę 16 września 56 tysięcy osób wzięło udział w corocznym, rozgrywanym na trasie Newcastle-South Shields biegu Great North Run. Jednym z nich byłam ja. Dziś chcę się podzielić swoimi wspomnieniami i wrażeniami z półmaratonu.
Punktualnie o północy w nocy z 31 maja na 1 czerwca sprawdziliśmy ilość głosów oddanych na cztery opowiadania startujące w naszym konkursie dla dzieci i młodzieży. Przypomnijmy, że zadaniem uczestników konkursu było opisanie najciekawszego, najszczęśliwszego lub najbardziej pamiętnego dnia w Wielkiej Brytanii. O tym, kto zwycięży, decydowali sami Państwo, głosując na ulubione opowiadanie.
OPOWIADANIE KONKURSOWE 13-letniej Wiktorii z Newcastle
Był drugi tydzień września roku 2010. Szkoła właśnie się zaczyna. Nie znałam tego uczucia, ponieważ pierwszy dzień w angielskiej szkole odbył się w połowie semestru w listopadzie 2009. Ale ten tydzień nie był taki zwykły, ponieważ pojechaliśmy na wycieczkę do High Borrans. Do dziś nie wiem gdzie to naprawdę jest, ale krajobraz… nie do zapomnienia.
OPOWIADANIE KONKURSOWE 9-letniej Nikoli z Birtley
Jeden z moich najszczęsliwszych dni w Anglii był kiedy kupiłam mojego pierwszego zwierzaka, Coco. Coco jest syryjskim chomikiem i jest bardzo słodka.
OPOWIADANIE KONKURSOWE dzieci z przedszkola Aga’s Little Stars z Newcastle
Pewnego deszczowego dnia, w Newcastle upon Tyne, wśród kolorowych zabawek, pięknych pisaków, kredek i puzli bawiło się trzech gwiezdnych chłopców. Najstarszy miał na imię Tymek, średni Kasper oraz najmłodszy Olivier.
OPOWIADANIE KONKURSOWE 11-letniego Janka z Gateshead
Na ten dzień czekałem ponad dziewięć miesięcy. Byłem szczęśliwy, gdy dowiedziałem się, że moja Mama jest w ciąży.
Przez ten czas, kiedy mieszkam w Wielkiej Brytanii, nieraz zetknęłam się z dziwnym dla mnie podejściem Anglików do konkursów oraz nagradzania młodzieży za wyniki w nauce. Zauważyłam, iż pomimo moich wysiłków, ciężkiej pracy oraz wspaniałych wyników, nie zostanę doceniona bardziej niż ktoś, kto całymi dniami gra na PlayStation a wieczorami wychodzi się napić.
Jako nastolatek mieszkający w Wielkiej Brytanii może miałeś okazję zauważyć jak niesamowicie kosztowne jest tutaj mieć duże grono przyjaciół. W Polsce wystarczyło kupić paczkę ciastek i zaprosić znajomych na wieczór przy telewizorze czy grach komputerowych. Niestety na Wyspach nawet wieczór filmowy okazuje się dość drogi, gdyż oczywiście bez chińszczyzny oraz odrobiny alkoholu się nie obejdzie.
Jak zapewne każda nastolatka od zawsze marzyłam o idealnej, szczupłej sylwetce. Aby osiągnąć wymarzone kształty, próbowałam już chyba wszystkiego. Miałam również okazję obserwować sposoby, jakie stosują moje angielskie koleżanki w walce ze zbędnymi kilogramami. Niestety większość tych sposobów wołała o pomstę do nieba.
W ramach uczniowskich praktyk („work experience”) miałam przyjemność pracować przez kilka tygodni w pewnym domu starców. Moje obowiązki nie należały do skomplikowanych. Miałam pomagać przy karmieniu rezydentów, rozmawiać z nimi, wymyślać coraz to nowe rozrywki, a od czasu do czasu również pomagać w kuchni.
Chociaż mieszkam w Anglii już od ponad dwóch lat, to często zdumiewa mnie inne podejście moich angielskich kolegów i koleżanek do spraw takich jak religia, rodzina, zdrowie, dieta czy chociażby system wartości. Ostatnio, rozdrażniona słowami mojej koleżanki, rozpoczęłam w klasie debatę właśnie o systemach wartości.